trzy różne grupy żarłaczy białych
W 2024 roku naukowcy zaskoczyli świat, odkrywając, że współczesne żarłacze białe nie tworzą jednego, jednolitego gatunku zamieszkującego wszystkie oceany. Okazało się, że należą do trzech wyraźnych grup, które różnią się między sobą pod względem genetycznym. Pierwsza grupa spotykana jest na północnym Pacyfiku, druga zamieszkuje południowy Pacyfik i Ocean Indyjski, a trzecia – północny Atlantyk oraz Morze Śródziemne. To odkrycie zrujnowało wieloletnie przekonanie, że te drapieżniki przemieszczają się swobodnie po całym globie jako jeden gatunek.
Najbardziej widoczne są różnice w mitochondrialnym DNA (mtDNA), które przekazywane jest wyłącznie z matki. Tymczasem DNA jądrowe, otrzymywane od obojga rodziców, pozostaje dość jednorodne u wszystkich trzech grup, a mtDNA pokazuje dramatycznie większe rozbieżności.
zagadka mtDNA
Naukowcy często korzystają z mtDNA do śledzenia migracji zwierząt i ustalania rodzinnych linii, bo dzięki niemu mamy czysty zapis dziedziczenia po matce. W przypadku żarłaczy białych dominowała teoria, że samice wracają do miejsc swojego urodzenia, żeby się rozmnażać – zjawisko to nosi nazwę filopatrii samic. Gdyby tak było, można by łatwo wyjaśnić, dlaczego różne grupy mtDNA zbierają się w określonych regionach.
Jednak badania przeprowadzone przez Gavina Naylora i jego zespół przyniosły zaskakujące rezultaty. Po zsekwencjonowaniu genomu 150 żarłaczy z całego świata wyniki nie potwierdziły teorii filopatrii samic. Co więcej, DNA jądrowe również nie wykazało żadnych oznak ograniczonego rozmnażania.
szukanie innych wyjaśnień
Bez potwierdzenia teorii filopatrii samic badacze zaczęli rozważać inne scenariusze. Jedna z hipotez mówiła o różnicach w proporcjach płciowych w populacjach żarłaczy, gdzie jedynie nieliczne samice biorą udział w rozmnażaniu. Niestety, ani przypadkowe procesy genetyczne, takie jak dryf, ani popularne modele ewolucyjne nie potrafiły wyjaśnić tak radykalnych różnic w mtDNA.
Co więcej, działanie naturalnej selekcji na mtDNA wydaje się mało prawdopodobne – globalna populacja żarłaczy białych wynosi około 20 000 osobników, więc każda nowa odmiana mtDNA musiałaby gwarantować ochronę przed czymś wyjątkowo śmiertelnym, czego jak dotąd nie udało się wykryć.
Gavin Naylor podsumował całą sytuację słowami: „Szczerze mówiąc, nie mamy pojęcia.” Dodał też, że „widać, że brakuje jeszcze jakiejś części układanki.”
Tajemnice związane z DNA żarłaczy białych pokazują, że wciąż mamy przed sobą wiele do odkrycia o tych niesamowitych stworzeniach. Wyniki tych badań mogą wpłynąć na nasze podejście do ochrony tych drapieżników i poszerzyć nasze spojrzenie na ewolucję morskich ekosystemów. Warto więc dalej śledzić badania nad tym fascynującym tematem i zastanawiać się, jak nowe odkrycia mogą zmienić nasze pojmowanie przyrody.